Nieczęsto zdarza się, by junior został mistrzem świata seniorów. Zwłaszcza w snowboardzie alpejskim, który uznawany jest za sport dla doświadczonych ludzi. Bułgar Tervel Zamfirov oczarował Sankt Moritz w slalomie równoległym. 20-latek, który nigdy nie stał na podium Pucharu Świata pokonał całą starszyznę i zgarnął złoty medal. Zrobił to nieco ponad dwa tygodnie po zdominowaniu juniorskich mistrzostw świata, które rozgrywane były w Polsce. – Medale zdobyte w Zakopanem bardzo mi tu pomogły – podkreśla w rozmowie z TVP Sport.
Korespondencja z Sankt Moritz
Bułgaria snowboardzistami stoi, przynajmniej wśród juniorów. A za medale młodzieżowych czempionatów odpowiedzialna jest... jedna rodzina, rodzina Zamfirov. 20-letni Tervel na mistrzostwach świata juniorów, które początkiem lutego odbywały się w Zakopanem, zgarnął komplet złotych medali. Najlepszy był w gigancie równoległym, slalomie równoległym i rywalizacji drużynowej. W niej występował razem z... 15-letnią siostrą, Maleną, która indywidualnie zgarnęła dwa srebra.
To Malena uprzedziła Tervela na podium Pucharu Świata, osiągając je na polskiej ziemi, w Krynicy. Niesamowita nastolatka była druga. Mało brakowało, by tego samego dnia jej brat też wskoczył na debiutanckie podium. Ostatecznie był jednak czwarty. Po raz drugi w sezonie. W Sankt Moritz junior nie dał szans starszyźnie. – Dotychczas czwarte miejsce było moją barierą nie do przejścia. Także mentalnie. To podium ciągle mi się wymykało. Cieszę się, że przełamanie przyszło na mistrzostwach świata – przyznawał po odebraniu złota.
Fenomenalną formę z Zakopanego, gdzie odstawiał rywali nie na setne, a na całe sekundy, Zamfirov utrzymał do najważniejszego startu. – Medale zdobyte w Zakopanem pomogły mi zyskać pewność siebie, ale nie tylko ona jest ważna. Jeśli ciągle jeździsz dobrze, wykonujesz świetną pracę i wiesz, że masz wynik, wtedy odpowiednio podchodzisz do kolejnych zawodów. Kiedy czujesz się dobrze, wszystko idzie łatwiej. A wtedy nie ma różnicy, czy startujesz z juniorami czy seniorami – podkreślał.
Dzięki triumfowi w Szwajcarii Bułgar stał się drugim juniorem, który pogodził starszych rywali na mistrzostwach świata. – To nie było łatwe, ale miałem się na kim wzorować. Był jeden sportowiec, Dmitri Łoginow, który osiągnął jeszcze więcej, bo po zgarnięciu kompletu złotych medali na mistrzostwach juniorów zdobył dwa złota wśród seniorów. Był więc ktoś lepszy – skromnie zaznaczył 20-latek.
Teraz przed szalonym rodzeństwem kolejne wyzwanie: debiut na igrzyskach. Ten na mistrzostwach wypadł nadzwyczaj okazale. – Od dziecka marzyłem o tym, żeby pojechać na igrzyska olimpijskie, a teraz widzę, że jest to możliwe w przyszłym roku. Kiedy tam dotrę, po prostu będę dobrze się bawił. Pojadę tam nie jako faworyt, a jako zwykły sportowiec, który chce dać z siebie wszystko. Jeśli tam wygram, to wygram, jak przegram to przegram. Chodzi o sport i bycie lepszym niż wczoraj. To sprowadziło mnie tu do złotego medalu – zaznacza mistrz świata.